Mowa artykułowana jest funkcją psychiczną, intelektualną, emocjonalną, językową i semantyczną daną tylko człowiekowi, dlatego bardzo ważne jest jej odzyskanie. Proces ten trwa wiele miesięcy i – pomimo oczywistych wspólnych etapów – ma charakter indywidualny, osobniczy.
Dział: Temat numeru
Jak wskazują badania, jąkanie jest problemem nie tylko logopedycznym. Kluczowe w terapii niepłynności mówienia jest połączenie sił logopedycznych i psychologicznych. Z naszej pracy wynika, że dzieci z tym problemem cechuje podwyższony poziom lęku. Nadwrażliwość emocjonalna stanowi czynnik predysponujący do wystąpienia niepłynności mówienia. Przeżywane przez dziecko lęki, doświadczany niepokój oraz napięcie wzmacnia i nasila objawy jąkania.
Wiedza na temat udaru jest nadal mało rozpowszechniona wśród społeczeństwa, choć stanowi jedną z najczęstszych przyczyn zgonów na świecie. Wielokrotnie możemy spotkać się z interpretacją, iż do zachorowania dochodzi w wyniku porażenia słonecznego. Szerzenie wiedzy na temat udaru staje się więc konieczne, szczególnie wobec wzrostu zachorowań na tzw. choroby cywilizacyjne.
Przedstawiony przypadek mężczyzny po udarze z dysartrią i dysfagią to proces dążenia w terapii chorego do stanu, w którym pacjent ma możliwość komunikowania się z otoczeniem. Niezbędne warunki osiągnięcia sukcesu to przede wszystkim indywidualizacja ćwiczeń, stopniowanie trudności oraz właściwy kontakt z pacjentem.
Artykuł jest specjalnie dedykowany logopedom pracującym z dziećmi z zaburzeniami mowy. Chcemy szczególnie zwrócić uwagę na wykorzystywanie gestów jako metody wspomagającej w terapii logopedycznej i pokazać, jak ważna jest wizualizacja ruchów artykulacyjnych u dzieci z trudnościami w tym zakresie.
Giełkot to drugie, obok jąkania, patologiczne zaburzenie płynności mówienia. Mowa bezładna to inaczej: giełkot,trzepotanie mowy, dawniej tachyfemia (ang. cluttering, niem. Poltern, fr. breduillement, ros. , łąc. tumultus sermonis). Podobnie jak jąkanie, giełkot jest zaburzeniem płynności mówienia, ale obydwa te zjawiska różnią się charakterem. Podczas stawiania diagnozy należy precyzyjnie oddzielić mowę bezładną od jąkania, ponieważ obydwa zaburzenia mowy wymagają innych oddziaływań terapeutycznych.
Historie dzieci z mutyzmem są do siebie bardzo podobne. Niestety, nie wynika to tylko z samego zaburzenia. Zbliżone są też problemy – z postawieniem właściwej diagnozy, niewiedzą wychowawców w przedszkolach i szkołach, opóźniającą rozpoczęcie terapii, wreszcie z dostępem do specjalisty, który taką terapię poprowadzi. Na podstawie kilkuletnich już doświadczeń chciałabym zwrócić uwagę na to, co w takich sytuacjach przeżywają rodzice dziecka z mutyzmem, z jakimi problemami się borykają, jak starają się i jak mogą pomóc w walce z tym zaburzeniem.
W obliczu zmian politycznych i ekonomicznych zachodzących na całym świecie znajomość więcej niż jednego języka jest niemalże koniecznością dobrego funkcjonowania w życiu zawodowym. Unia Europejska stworzyła swoim obywatelom możliwość przemieszczania się, osiedlania oraz podejmowania pracy w dowolnym kraju członkowskim. Jednak z migracją, integracją i asymilacją osób wyjeżdżających wiąże się wiele problemów, w tym problem językowy.
Od kilku lat poznaję autyzm intensywniej od innych zaburzeń – czy tego chcę, czy nie. Im więcej wiem, tym rzadziej używam zwrotu: „Zmagam się z autyzmem syna”. Wiele trudnych sytuacji już za mną, ale też początkowe uczucie niemocy dawno minęło. Nikt nie usłyszy ode mnie, że mój syn cierpi na autyzm i że to taka choroba. Zapytana, odpowiadam krótko: „Tak, w mojej rodzinie jest autysta – chłopak interesujący i ciekawy”. Józio, który skończył jedenaście lat, nadal potrzebuje terapii oraz nauki codziennych czynności, takich jak samodzielne zrobienie zakupów. Zapytany o coś, popełnia sporo błędów i gaf w kontakcie z drugą osobą. Ma pasje i zainteresowania, które wyróżniają go wśród innych. Za nami kilka ogólnopolskich wystaw jego grafik komputerowych, opisanych na moim blogu: „Stacja autyzm”. Wciąż zaskakuje mnie swoim postrzeganiem świata.
Czy zaburzona mowa ma jakikolwiek związek z odruchami? Czy pracując z odruchami, można poprawić mowę, czy tylko warunki, od których zależy sukces terapeutyczny? Czy zaburzona lub opóźniona mowa może być poddana stymulacji poprzez specjalny zestaw ćwiczeń rozwojowych wykonywanych codziennie przez określony czas, a jeśli tak, to z jakim efektem? Czy należy ten trening uzupełnić o inne, bardziej specyficzne dla deficytów mowy zabiegi, takie jak: ćwiczenia słuchowo-wzrokowe i słuchowo-ruchowe, rozpoznawanie akustycznych właściwości dźwięku, nadawanie im znaczenia, analiza sylabowa zdań, analiza i synteza głoskowa czy ćwiczenia słuchu fonematycznego?