Profilaktyka ogólnie polega na zapobieganiu niepożądanym stanom. Ma ona ograniczony zasięg w logopedii, gdyż jest trudno przewidzieć wystąpienie niektórych zaburzeń mowy. Możliwe jest niedopuszczenie do przekształcenia się rozwojowej niepłynności mówienia w jąkanie, ale nie można zapobiec afazji nabytej. Profilaktyka logopedyczna polega więc przede wszystkim na możliwie wczesnym wykrywaniu zaburzeń mowy oraz ich terapii. Jest ona najczęściej kojarzona ze wczesną interwencją (Błeszyński 2015; Kaczorowska-Bray 2015)
i ma ścisły związek z diagnostyką.
Autor: Zbigniew Tarkowski
Słownik terminologii językoznawczej (1968, s. 568) definiuje świadomość językową jako „uprzytomnienie sobie tkwiących w podświadomości społecznych norm językowych […] ważnych zwłaszcza w momentach wahania się co do poprawności danej formy lub wyrazu”. Świadomość ta dotyczy trzech poziomów języka: semantyki (świadomość semantyczna), gramatyki (świadomość gramatyczna) i fonologii (świadomość fonologiczna). Są one niezbędne przy identyfikacji giełkotu (mowy bezładnej).
O giełkocie napisano niewiele, a jeszcze mniej o jego terapii. Przeważnie jest ona skupiona na zmniejszaniu tempa mówienia i poprawie jego płynności. W artykule skoncentrujemy się na rozwiązywaniu psycholingwistycznych problemów osoby mówiącej „bez ładu i składu”.
Giełkot, czyli mowę bezładną, zauważono już w starożytności w czasie wystąpień publicznych (Kaźmierczak 2024). W XVIII w. angielski specjalista od retoryki A. Sheridan dostrzegł globalność tego zaburzenia, wskazując na jego podstawowe cechy: bezład i bałagan wypowiedzi słownej, utrudniające jej zrozumienie. Niestety, to całościowe podejście do giełkotu ustąpiło miejsca ujęciu parcjalnemu, kiedy na przełomie XIX i XX w. foniatrzy (głównie niemieccy) zaliczyli mowę bezładną do zaburzeń tempa i płynności mówienia.
Test Kompetencji Komunikacyjnej (TKK) jest pierwszym polskim testem do oceny globalnej sprawności językowej i komunikacyjnej dzieci w wieku szkolnym (7–15 lat). Został on wystandaryzowany, znormalizowany i wydany w 2022 r. przez Pracownię Testów Psychologicznych i Pedagogicznych (pracowniatestow.pl). Składa się on z trzech części: 1. podręcznika diagnosty, 2. podręcznika technicznego, 3. protokołu badania. Komplet ten stanowi całość.
W ujęciu systemowym zaburzenia mowy mają strukturę składającą się z czynników lingwistycznych, biologicznych, psychologicznych i społecznych oraz relacji między nimi.
Polscy logopedzi opracowali wiele cenionych narzędzi służących badaniu rozwoju językowego. Jakie walory i wady mają poszczególne testy, czym różnią się testy stare od nowych? Jak wygląda aspekt praktyczny (zastosowanie) i etyczny (kwestie bezpłatnego powielania)? Warto wykorzystać wzorzec amerykański, w którym systematycznie pojawiające się nowe testy koegzystują ze starymi, a o wyborze narzędzia badawczego decyduje specjalista – logopeda lub psycholog.
W obecnej sytuacji logopeda ma słabą pozycję w dziedzinie diagnozy, choć dysponuje niezbędnymi kompetencjami i narzędziami. W skrajnie niekorzystnej sytuacji psychologowie, psychiatrzy i neurolodzy przejmą wiodącą rolę w procesie rozpoznawania większości zaburzeń mowy, pozostawiając logopedom terapię. Taki czarny scenariusz jest możliwy przy biernym zachowaniu się logopedów lub organizacji ich reprezentujących. Tymczasem warto walczyć o wizerunek logopedy jako diagnosty, a tym samym o podniesienie jego prestiżu zawodowego i społecznego.
Medycyna psychosomatyczna, zwana też psychosomatyką, jest dyscypliną naukową i praktyczną zajmującą się powiązaniem czynników psychicznych, socjalnych i somatycznych w funkcjonowaniu człowieka, którego problemy rozpatruje całościowo (Tylka 2000).
O potrzebie kompleksowej diagnozy osób z zaburzeniami mowy pisze się często jako o postępowaniu niemal standardowym. Tymczasem jest to nadal bardziej postulat niż praktyka. Wymiana opinii między specjalistami ma na celu wykazanie, czyja diagnoza jest ważniejsza, co nie oznacza, że bardziej słuszna. W tej dyskomfortowej sytuacji głos logopedy może zostać niedoceniony, mimo że to na nim będzie spoczywał ciężar terapii.
Wielotorowość kształcenia logopedów i brak standardów utrudnia formowanie jednolitego wizerunku zawodu logopedy i jego tożsamości. Z drugiej strony swoista moda na logopedię nie idzie w parze z jakością kształcenia ani z zapotrzebowaniem na określone usługi. Rzadko stawiane jest pytanie, jakie są oczekiwania nabywców usług logopedycznych. Poszukiwania odpowiedzi na nie doprowadziło autorado sformułowania postulatu powołania trzech nowych specjalizacji: psychologopedii, fizjologopedii i logopedii bilingwalnej.