Skąd to zamieszanie?
Niepłynność mówienia jest pojęciem znacznie szerszym niż jąkanie. Występują jeszcze giełkot oraz fizjologiczna niepłynność mówienia. Przez lata narastał bałagan terminologiczny spowodowany m.in. faktem, że niepłynnością mówienia zajmują się specjaliści wielu dziedzin. Swoje nazewnictwo wprowadzali lekarze, psycholodzy i pedagodzy. Oczywiście, do wielorakości różnych terminów dokładają się logopedzi. Jest zrozumiałe, że każdy badacz problemu jąkania i zjawisk pokrewnych próbuje zapanować nad terminologicznym bałaganem i… wprowadza kolejne terminy. Czasami je dokładnie definiuje, a czasami nie. W ten sposób jednak, zamiast porządku, rozszerza się zamieszanie. Przykładowo, używa się terminów „rozwojowa niepłynność mówienia” i „jąkanie rozwojowe”. Jeżeli przychodzi do mnie matka dziecka i podaje taką diagnozę – właściwie nie wiem nic o problemach dziecka. Mogę się domyślać, że rozwojowa niepłynność mówienia (RNM) to to samo co fizjologiczna niepłynność mówie...