Komunikacja – zdawać by się mogło: cóż takiego – człowiek rodzi się, je (bardzo ważna umiejętność dla dalszego rozwoju mowy), ogląda świat, słucha, wydaje dźwięki, wyraża mimiką i dźwiękiem swoje zadowolenie i niezadowolenie, zaczyna rozumieć przekaz werbalny, próbuje coś wyrazić ustami, słowem ...i już mamy komunikację. To zaledwie pierwszy etap cywilizacyjnego wdrażania się w komunikację. Następnie dochodzi nauka czytania i pisania. Zaczyna się zabawa na dobre – by osiągnąć stan swobodnego odbioru i nadawania pisanego tekstu, trzeba przejść długą drogę, często i dla wielu dzieci usianą raczej cierniami niż płatkami róż. Okazuje się, że po drodze może zdarzyć się tyle kłopotów, tyle łez, tyle niewiadomych, że dojście do porozumienia się ze światem jest utrudnione, a czasem staje się niemożliwe. Na szczęście już dziś wiadomo, że trzeba udać się do specjalisty, by uzyskać pomoc w nauczeniu młodego człowieka mówienia, czytania i pisania, a także odbierania mowy i tekstów pisanych nadawanych przez innych.
W świecie współczesnym, w którym dominuje pismo, brak umiejętności czytania zdaje się inwalidztwem cywilizacyjnym. Dlatego przed logopedami otwiera się duże pole do pracy i trzeba dobrze się do tego przygotować. Moje przemyślenia i spostrzeżenia przedstawię w dwóch częściach – myśli, propozycje i wnioski oraz cztery przykłady pracy z dziećmi.
Obszar pracy logopedy
Moja definicja i widzenie obszaru pracy logopedy obejmują szeroką przestrzeń – to ogląd języka jako narzędzia porozumiewania się na wielu poziomach i w różnorodnych aspektach. Aby pomóc osobom potrzebującym, logopeda powinien przede wszystkim mieć zasób różnorodnych metod pracy – do gabinetu trafiają ludzie o zróżnicowanych potrzebach i by nie tracić czasu na długie poszukiwania rozwiązań, trzeba biegle operować narzędziami te...