POLECAMY
Choć w obecnie dominuje metoda nieinwazyjnego wsparcia oddechu, wiąże się ona z koniecznością założenia zgłębnika dożołądkowego, czyli ciała obcego, przez jamę ustną. U bardziej chorych dzieci najczęściej tą drogą wprowadzana jest rurka intubacyjna do dróg oddechowych, przez którą łączy się je z respiratorem prowadzącym wentylację. Z tego wynika, że od pierwszych chwil życia jama ustna małego człowieka poddawana jest nieprzyjemnym, niekiedy nawet bolesnym zabiegom, niejednokrotnie powodującym w późniejszym okresie niechęć dziecka do np. jej otwierania. Choć obecnie materiały, z których wykonywane są różnego rodzaju cewniki, są coraz bardziej delikatne, większość dzieci reaguje na nie ślinotokiem, wymagającym dodatkowo częstego odśluzowywania, bardzo nieprzyjemnego dla dziecka. Najmniejsze, najbardziej niedojrzałe wcześniaki, ze względu na brak odruchu ssania (który najczęściej pojawia się około 33.–34. tygodnia...