Był wrzesień, początek roku szkolnego. Zaczęłam pracę w klasie drugiej szkoły podstawowej, na stanowisku nauczyciela współorganizującego proces kształcenia ucznia ze spektrum autyzmu. Usiadłam w ławce tuż obok chłopca, którego miałam wspomagać, i zaczęłam rozglądać się po klasie. Dostrzegłam dziewczynkę, która unikała kontaktu wzrokowego. Zdarzało się, że momentami zerkała na mnie, ale nie odwzajemniała uśmiechu kierowanego do niej. Zapytawszy nauczycielkę o dziewczynkę, w odpowiedzi usłyszałam: „Jest bardzo nieśmiała. Prawie w ogóle się nie odzywa”. Zaczęłam uważniej przyglądać się dziewczynce, obserwowałam ją, niekiedy podchodziłam i kierowałam do niej kilka słów, bez wywierania presji, by odpowiedziała. Tak zaczęła się moja znajomość z Basią – wyjątkową dziewczynką. Dziewczynką z mutyzmem wybiórczym.